Muzyka, którą pokochałem w styczniu.
01:23Lana Del Rey. Tu akurat nie mam kilku piosenek. Uwielbiam wracać w okresie zimy/jesieni do twórczości Lizzy, Born To Die i Ultraviolence to albumy, do których chętnie powracam.
Uwielbiam Się od utworu Chandelier i płyty 1000 Forms Of Fear. 29 stycznia ukazał się siódmy studyjny album Sii, w którym jestem zakochany! Mój ulubione utwory:
i tak w nieskończoność... Oczywiście nie obyło sie bez utworów, które mi się nie za bardzo spodobały mianowicie - Move Your Body i Space Between. Z albumu 1000 Forms Of Fear nie mogę uwolnić się od Free The Animal.
Utwór I'm Here z płyty We Are Born również mnie urzekł.
Don't Need Much. Na ten utwór trafiłem przypadkowo jak zwykle za sprawą Spotify. Rytmiczny, myślę że Wam sie spodoba.
Polecam Was też posłuchać utworów Kasket Club - na pewno poprawią Wam humor.
Wpadnij na Instagrama Czytelnych Kratek
1 komentarze
O dużo nowości, jest co słuchać!
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
Każdy komentarz to ogromna motywacja i świadomość, że ktoś czyta moje wypociny.